Nie obsługujemy już Twojej obecnej przeglądarki internetowej. Pilnie rekomendujemy przestawienie się na nowoczesną przeglądarkę (np. Safari lub Firefox) w celu zapewnienia dostępu do pełnej funkcjonalności strony internetowej i bezpieczeństwa Twoich danych.
Konto

W czym możemy Ci pomóc?

Uznanie

Lojalność, która się opłaca

Uczestnik HON Circle od 2004 roku

„W 2004 roku byłem jedną z nielicznych osób wybranych do prestiżowego grona uczestników HON Circle Lufthansy. Wspominam to jako ekscytujące doświadczenie, którego punktem kulminacyjnym było zaproszenie na otwarcie terminalu klasy pierwszej we Frankfurcie. Wtedy mogłem zobaczyć, jak w przyszłości będą wyglądać luksusowe podróże…

Przeczytaj całą historię

... Terminal klasy pierwszej to architektoniczne arcydzieło, zaprojektowane wyłącznie dla pasażerów klasy pierwszej i uczestników HON Circle. To coś więcej niż zwykły terminal lotniskowy. Jego koncepcja stanowi obietnicę wyniesienia standardu obsługi na niespotykany dotąd poziom. Terminal przypominał butikowy hotel z własną restauracją i barem. Urządzono tam też osobne punkty kontroli bezpieczeństwa i kontroli paszportowej. Prawdziwą wisienką na torcie była jednak usługa przewozu limuzyną pod sam samolot. Było w tym coś niedoścignionego… to zamiłowanie Lufthansy do dbałości o najdrobniejsze detale i dążenie do zapewnienia klientom doskonałych wrażeń z podróży. Wciąż mam w pamięci spotkanie z ówczesnym szefem Lufthansa Passage, który odegrał kluczową rolę w rozwoju HON Circle. Jego wizja ukształtowała jeden z najbardziej cenionych programów lojalnościowych w branży lotniczej.

Dla mnie rok 2004 również był przełomowy. To wtedy wspólnie z moim partnerem otworzyliśmy Cocoon Club we Frankfurcie – innowacyjną przestrzeń z muzyką, stylowym wystrojem i aż dwiema znakomitymi restauracjami: Silk, która otrzymała gwiazdkę Michelin, oraz Micro. Synergia między moim światem a światem Lufthansy wykraczała daleko poza otwarcie terminalu klasy pierwszej. W Cocoon Club organizowaliśmy wydarzenia Lufthansa Passage, a przez dwa lata mój partner, znany szef kuchni Mario Lohninger, rozpieszczał pasażerów podróżujących klasą biznes i klasą pierwszą Lufthansy swoimi kulinarnymi specjałami. Niektóre z moich wyselekcjonowanych składanek znalazły się w programie rozrywki pokładowej Lufthansy, podobnie jak mój najnowszy album Catharsis, wydany w 2022 roku.


HON Circle to nie tylko luksusowe saloniki i doskonała obsługa, ale także wzajemne relacje nawiązywane przy okazji różnych wydarzeń. Jednym z najprzyjemniejszych aspektów tego programu jest spersonalizowane podejście do pasażera – po długim rejsie, zwłaszcza z kraju mającego zawiłe wymagania wjazdowe, zawsze przyjemnie jest zostać powitanym przez życzliwego pracownika HON Circle, który towarzyszy nam podczas kontroli paszportowej i upewnia się, że nasz bagaż jest już gotowy i czeka na odbiór. Co prawda nie zawsze ma to miejsce, ale wtedy wyraźnie widzę, dlaczego lojalność jest tak ważna.

Podczas moich podróży po całym świecie spotykam się z miłośnikami muzyki i fanami w każdym zakątku globu. Życie w trasie jest niebywale ekscytujące, ale nie da się ukryć, że bywa męczące. Dlatego Serwis HON Circle jest prawdziwym błogosławieństwem, które pomaga przetrwać trudniejsze chwile. Na przestrzeni tych wszystkich lat nawiązałem wyjątkowe relacje z wieloma pracownikami Lufthansy i często zapraszam ich na organizowane przeze mnie wydarzenia, czy to w San Francisco, Tokio, Buenos Aires, Bogocie czy Meksyku. Znajomości te nieoczekiwanie urozmaiciły moje podróże i przekształciły rutynowe loty w pełne wspólnych doświadczeń chwile.

Żuraw w logo Lufthansy symbolizuje mądrość, pomyślność i lojalność, czyli wartości bliskie mojemu sercu. Lojalność się opłaca, a HON Circle nie jest tylko zwykłym produktem. To także świadectwo budowanych relacji i wzajemnego zrozumienia, że fantastyczna obsługa to coś więcej niż luksus. Tu liczą się więzi międzyludzkie. Dlatego z dumą mogę nazwać siebie 5-gwiazdkowym uczestnikiem HON Circle”.

Nowy początek w chmurach

Uczestnik HON Circle od 2008 roku

"As I settled into my seat on the Lufthansa flight from Frankfurt back home, I felt a wave of emotions crash over me. The familiar hum of the engines and the graceful ascent into the sky should have filled me with excitement, but instead, a deep sadness wrapped around my heart. ...

Przeczytaj całą historię

... The memories of the past few years weighed heavily on my mind. The pandemic had turned our world upside down, and the airline industry, once a symbol of freedom and connection, had been grounded to a halt. Lufthansa, along with countless other airlines, faced insurmountable challenges. The news reports were filled with numbers—flights canceled, staff laid off, and a sense of uncertainty that cloaked the travel world. As I gazed out of the window at the clouds drifting by, I recalled hearing stories of the dedicated Lufthansa staff who, even amid chaos, fought to keep the spirit of travel alive. I thought about the flight attendants who smiled through their masks, the pilots who adjusted to new protocols, and the countless workers who managed logistics in the shadows. Their resilience inspired me, yet I couldn’t help but feel the weight of their struggles as if we all shared the burden of those dark days together. Every flight I took pre-pandemic had been filled with laughter, adventure, and the thrill of exploring new horizons. The sorrow of longing for those moments filled the cabin, each sentimental memory surfacing like waves pushing against the shore. I remembered my last flight before the world changed—people hurrying through terminals, excitement palpable in the air, the anticipation of arrival. But then, the abrupt stillness, the silence that followed the storm. The announcement from the captain jolted me back to reality. “Welcome aboard, everyone. We are thrilled to be flying once again.” A wave of relief washed over me. This wasn’t just a flight; it was a testament to resilience. The very act of flying represented hope—hope for the airline industry, hope for the staff who had endured so much, and hope for travelers like me who had dreamed of this moment. As we climbed higher into the sky, I took a moment to breathe. There was a sense of unity among my fellow passengers—each of us had our own journey, our own stories of loss, longing, and rediscovery. We were all there to reclaim our love for travel, to embrace the world again, and to connect not just with places, but with one another. With every mile we traveled, my heart began to feel lighter. I realized that while the shadows of the past were always there, they did not have to define our future. I looked around the cabin, and for the first time since the pandemic started, I saw smiles peeking out from behind masks, eyes shining with anticipation. It felt as if we were all part of a new beginning—a bittersweet symphony of emotions intertwining with hope and nostalgia. As we flew over the vast ocean, the sun began to set, painting the sky with hues of orange and pink. In that moment, I felt gratitude wash over me—for the flight attendants who had worked tirelessly, for the pilots who steered us towards new horizons, and for the opportunity to fly again. The turbulence of the previous years had refined our spirits, and now we were ready to soar once more. Arriving at my destination, I disembarked with a sense of accomplishment. Despite the obstacles that had marred the journey, I felt reborn in this shared experience, surrounded by the resilient spirit of the Lufthansa family and my fellow travelers. I embraced the uncertainty of the future, knowing that the skies ahead would be filled with endless possibilities and stories waiting to be written."

Ponadczasowa jakość

Uczestnik HON Circle od 2004 roku

"The grand opening of the First Class Lounge in 2004. Still same today. It shows it was done right."

Z uśmiechem przez kontrolę bezpieczeństwa

Uczestnik HON Circle od 2008 roku

„JEDZENIE: Szczególnie miło wspominam lot z Zurychu do Singapuru, podczas którego serwowano serowe fondue. To najlepszy posiłek, jaki kiedykolwiek jadłem w przestworzach. Podczas lotu powrotnego podano dokładnie tę samą potrawę. To była boska uczta…

Przeczytaj całą historię

... NAPOJE: Uwielbiam pić czarną herbatę z cytryną podczas lotu. Do tego stopnia, że wszyscy na pokładzie o tym wiedzą i automatycznie mi ją podają. To bardzo miłe ze strony załogi, że o tym pamięta. Obsługa jest naprawdę fantastyczna. NA LOTNISKU: Zawsze uśmiecham się do siebie, gdy myślę o Chicago i o tym, jak jeden z pracowników HON zawsze towarzyszy mi podczas kontroli bezpieczeństwa. To uroczy człowiek, który zna wszystkich i wszyscy znają jego. Wszystko odbywa się bez stresu, a on dotrzymuje mi kroku przez cały czas. Wspaniała obsługa. Dziękuję. CIĄGŁOŚĆ: wspaniale jest wciąż spotykać znajome twarze na przestrzeni lat, zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Ten uśmiech SWISS, przy każdym kolejnym spotkaniu na ziemi i na pokładzie. Coś fantastycznego. KORONAWIRUS: pierwszy lockdown był bardzo nietypową porą na podróże, podobnie jak cały rok 2020 i 2021. Dość często załoga na pokładzie nie wiedziała, co się wydarzy, więc na koniec wzajemnie sobie pomagaliśmy :-) ZABAWNE SYTUACJE: Podczas pewnego rejsu znałem już część załogi. Przywitaliśmy się, po czym podszedł do mnie pilot i również się przywitał. Wtedy osoba siedząca obok mnie zapytała: „Jest Pan VIP-em?”. Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem: „Nie, znajomym z pracy”. Jako uczestnik HON Circle czuję się częścią zespołu i jestem zaszczycony, że miałem okazję poznać w SWISS tak wielu wspaniałych ludzi”.

Najwyższe uznanie.

Uczestnik HON Circle od 2012 roku

„Drogi zespole HON Circle, gratulacje z okazji 20. rocznicy. Przez ostatnie 15 lat miałem zaszczyt latać po całym świecie niezliczoną ilość razy jako uczestnik HON Circle i przeżyć wiele wspaniałych chwil ze Star Alliance…

Przeczytaj całą historię

... Moje najlepsze doświadczenia zawdzięczam gościnności okazywanej za każdym razem przez wszystkich pracowników, od załogi pokładowej i zespołu obsługującego saloniki po pracowników infolinii. Na szczególną uwagę zasługują dwie sytuacje. Pierwsza miała miejsce całkiem niedawno, gdy wchodziłem na pokład samolotu wracającego z Singapuru, który był obsługiwany przez tę samą załogę, co rejs w tamtą stronę. Przywitali mnie serdecznie, jak starego znajomego, i naprawdę czułem, że cieszą się na mój widok. Uczestnik HON Circle spędza mnóstwo godzin w samolocie. Dlatego to cudowne uczucie być powitanym i zaopiekowanym z taką serdecznością. Dzięki temu można poczuć się jak w domu – bo niejednokrotnie samolot naprawdę staje się drugim domem. Druga sytuacja miała miejsce zaraz po koronawirusowym lockdownie. Po wylądowaniu w Monachium i opuszczeniu pokładu samolotu zostałem przywitany przez panią prowadzącą limuzynę, która powiedziała: „Miło znów pana widzieć po tak długim czasie”. To moment, w którym wiesz, że nie jesteś tylko kolejnym numerkiem w systemie, a to jedna z najwspanialszych form wyrażenia uznania. W zamian chcę wyrazić moje uznanie dla wszystkich pracowników Star Alliance i podziękować im za fantastyczną obsługę i wszystkie mile spędzone razem godziny. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele. Do zobaczenia”.

Powitanie podczas drzemki

Uczestnik HON Circle od 2022 roku

„Na co dzień liczy się przede wszystkim człowiek – nie inaczej jest w przypadku HON Circle…

Przeczytaj całą historię

... Chciałbym podzielić się dwiema naprawdę uroczymi sytuacjami, których ostatnio miałem przyjemność doświadczyć. Zdarzyło mi się zasnąć przy dwóch różnych okazjach podczas krótkiego, ale bardzo wczesnego rejsu z MUC do FRA. Za każdym razem, gdy szef pokładu próbował mnie powitać jako uczestnika HON, ja znajdowałem się w objęciach Morfeusza. Mimo to załoga chciała mnie jakoś powitać, więc zostawiła sympatyczny liścik. Fantastycznie jest być naprawdę cenionym gościem, zwłaszcza gdy szef pokładu zadaje sobie trud, by napisać kilka miłych słów na serwetce, którą następnie zawiesza na siedzeniu przed pasażerem. Gdy się obudziłem i zobaczyłem te wiadomości, byłem niezmiernie uradowany. Właśnie dlatego latam tylko Lufthansą – ze względu na obsługę i ludzi, którzy ją świadczą”.

Ogromne podziękowania

Uczestnik HON Circle od 2024 roku

„Chciałbym bardzo podziękować całemu zespołowi. Zaangażowanie, ciepło i empatia, które okazują na każdym kroku, sprawiają, że każda podróż jest naprawdę wspaniałym doświadczeniem. Nawet jeśli czasami w rozkładzie lotów zdarzają się drobne wpadki. Dziękuję, że każda podróż z Wami jest wyjątkowa”.

It’s HON Circle magic!

Uczestnik HON Circle od 2007 roku

"I have been a HONCircle member for more than 15 years. Many things to appreciate, especially the moments with my family, but the standout is the short connections service. ...

Przeczytaj całą historię

... Made a 10 minute connection once at Zurich (inbound on Swiss from Miami, and outbound on Lufthansa inbound from Denver, outbound to Zurich). Wonderful, and many thanks to all who made my life smoother and less stressful."

Moja chwila HON Circle

Uczestnik HON Circle od 2022 roku

„Każda chwila spędzona na pokładzie samolotu Swiss podczas podróży do egzotycznego kraju w klasie pierwszej jest wyjątkowa. Innymi słowy, to „moja chwila HON Circle”. Zawsze, gdy mogę doświadczyć fantastycznej gościnności i delektować się wyjątkowymi posiłkami wysoko ponad chmurami, czuję się jeszcze bardziej doceniony”.

Przekąska z klasą

Uczestnik HON Circle od 2009 roku

„Czasami po prostu chcemy być w miejscu, w którym czujemy się jak w domu. Po wszystkich podróżach, spotkaniach i kolacjach, wspaniale jest wejść na pokład ze świadomością, że zawsze (no, prawie) czeka tam na mnie kilka wiedeńskich kiełbasek…

Przeczytaj całą historię

... Zamiast wykwintnej kolacji dobrze jest czasem postawić na prostą przekąskę przed drzemką. A jeśli załoga doskonale pamięta nas i nasze preferencje z poprzednich lotów i sama zaoferuje nam kiełbaskę, to już niczego więcej człowiekowi nie potrzeba. Dziękuję całemu personelowi pokładowemu, który przez lata uprzejmie częstował mnie kiełbaskami wiedeńskimi. Dziękuję też wszystkim, którzy przygotowali dla mnie przekąski (np. kanapkę ze stekiem, mini burgera itp.).

The Brazil Mission

Uczestnik HON Circle od 2023 roku

"It is not a very long story, but remains in my memory since it happened: In June 2023 we had to go for a short-time mission to a customer site in Brazil. During the flight to Brazil the flight attendant and I spoke about the travel and we recognized, that I will be flying back with the same crew from Brazil to Germany. ...

Przeczytaj całą historię

... I originally thought, it was just about a friendly chat and not more behind it. But when I boarded the flight back to Germany she directly greeted me with a "Welcome back!" and on my seat was one of the refreshment towel packagings placed, which had a handwritten text on it "Welcome back" with my name on it. I never before and never after experienced this and I still have this packaging and really appreciate this."

Serce i dusza saloniku

Uczestnik HON Circle od 2016 roku

„Jednymi z moich (powtarzających się) wyjątkowych chwil, których doświadczam jako uczestnik HON Circle, są wizyty w saloniku klasy pierwszej LH/Swiss na międzynarodowym lotnisku Logan w Bostonie (podróżuję na trasie Zurych-Boston jakieś 15-20 razy w roku). Sercem i duszą saloniku jest M., która wita mnie (i innych gości) od wielu lat, za każdym razem okazując ogromne ciepło i gościnność…

Przeczytaj całą historię

... Z czasem M. poznała moją żonę i córkę, która mieszka w Bostonie. A my wiemy wszystko (a przynajmniej słyszeliśmy wszystko) o krewnych M. w USA i w jej rodzinnej Brazylii. Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem urzekającej osobowości M.. Prawdę mówiąc, salonik klasy pierwszej w Bostonie jest dość mały i ciasny, ale obecność M. sprawia, że każda wizyta jest przyjemnym i pełnym serdeczności doświadczeniem. Najważniejszym przesłaniem płynącym z moich wyjątkowych chwil jest: Uczestnictwo HON Circle buduje lojalność klientów za pośrednictwem niezwykłych pracowników, których spotykamy podczas podróży”.

HON Circle: sekretny świat?

Uczestnik HON Circle od 2022 roku

„Jak dołączyłem do tajnego stowarzyszenia: o tym, że stałeś się szczególnie cenionym klientem linii lotniczej, dowiadujesz się, gdy korzystasz z prywatnych łazienek w salonikach lotniskowych, które wielkością i atmosferą dorównują pięciogwiazdkowym salonom spa. Ja prawie przegapiłem ten luksus dla często podróżujących uczestników. Pewnego ranka wracałem z USA do Frankfurtu i poszedłem skorzystać z saloniku Lufthansy. Chyba ze względu na bardzo wczesną porę uprzejmy pan przy wejściu do saloniku wciąż wyglądał na zaspanego. Wtedy na jego ekranie pojawiła się magiczna kombinacja liter: „HON”…

Przeczytaj całą historię

... Byłem już prawie w środku, gdy radośnie do mnie zawołał: „Przepraszam, panie K., salonik HON Circle jest tam, po lewej stronie”. Udałem się we wskazanym kierunku i zgodnie z jego słowami, zobaczyłem niepozorne przesuwane drzwi dyskretnie wbudowane w ścianę. Przez lata niezliczoną ilość razy przemierzałem te niekończące się korytarze Fraportu z moją walizką na kółkach i spędzałem w różnych salonikach długie godziny, ale ani razu nie zauważyłem tych drzwi. Drzwi delikatnie się rozsunęły, a za nimi czekała niezwykle uprzejma hostessa, która przywitała mnie jak starego znajomego, który wreszcie raczył ją odwiedzić. A przecież nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy. Uśmiechnęła się i wzięła ode mnie telefon komórkowy, aby zeskanować moją kartę pokładową. "Ach, Münster-Osnabrück. Wspaniale. Wejście do samolotu będzie z płyty lotniska. Samochód zawiezie tam Pana około trzydzieści minut przed startem. Zawiadomimy pana, gdy przyjedzie kierowca. Miłego odpoczynku". Ach, ta magia latania. Już nie muszę stać godzinami w kolejce przy gacie z powodu opóźnień w wejściu na pokład ani czekać w zatłoczonym autobusie zaparkowanym na płycie lotniska, w którym wszyscy ściśnięci jak sardynki w puszce topią się w upale, czekając, aż stewardesa da kierowcy pozwolenie na otwarcie drzwi, by następnie ruszyć wraz z tłumem spoconych podróżnych i walizek na kółkach w stronę samolotu, po czym czeka mnie jeszcze przedzieranie się łokciami przez tłum na schodach do wejścia na pokład. Nie muszę też borykać się z żywiołami i stać w równie gęstym tłumie w ulewnym deszczu lub porywistym wietrze, drżąc z zimna i pragnąc, by kolejka w końcu ruszyła, jednocześnie modląc się, by jakiś początkujący podróżnik nie zablokował wylotu, bo pomylił numer gate’u z numerem miejsca na karcie pokładowej. Zamiast tego zjeżdżam windą bezpośrednio z saloniku na parter, gdzie na oczach innych pasażerów zostaję podwieziony Porsche Cayenne pod sam samolot i nie muszę się spieszyć z wejściem na pokład. Krótko mówiąc, mam z głowy te wszystkie drobne uciążliwości związane z wchodzeniem na pokład. Zamiast tego udaję się do elegancko urządzonego i niezatłoczonego saloniku. Tam zaś mogę zamówić koktajl w stylowym barze, zjeść posiłek z karty w restauracji lub zaszyć się z koniakiem w palarni cygar. Wszystko jest bezpłatne, choć oczywiście opłacane pośrednio przez mojego pracodawcę. Na powierzonym mi stanowisku jestem współczesnym nomadą, któremu firma pokrywa koszty skandalicznie drogich biletów lotniczych. Ale chyba jakimś sposobem zapracowałem sobie na ten poziom komfortu i wygody. Kiedyś w liście powitalnym od Lufthansy przeczytałem: „Przeciętnie uczestnik HON Circle spędza z nami na pokładzie co czwarty dzień w roku, co równa się niemal czterokrotnej podróży na Księżyc”. Uznałem to za dość zniechęcające wprowadzenie do świata HON. Żałuję w tym momencie, że nie jestem palaczem, bo pewnie byłoby całkiem fajnie rozsiąść się wygodnie w skórzanym fotelu w palarni cygar, wychylić kieliszek brandy, wydmuchać kilka kółek dymu w powietrze i pogrążyć się w rozmyślaniach nad tym, jak bardzo czasy się zmieniły. Myśląc jednak pragmatycznie, wybieram wygodny fotel do czytania przy oknie, skąd mam doskonały widok na lotnisko. Mając niegdyś status Senator, zdążyłem przywyknąć do osobistego powitania przez szefa pokładu, który to rytuał nie podobał się ani mnie ani jemu. Szefowie pokładu mają jednak instrukcje, których muszą przestrzegać, a ja jestem uprzejmym człowiekiem, który wie, że szefowie pokładu mają te instrukcje, więc po prostu się uśmiecham i spokojnie wszystko znoszę. Gdy zostałem uczestnikiem HON Circle, wszystko nabrało zupełnie nowego wymiaru. Mój niedawny lot z Amsterdamu do Frankfurtu był opóźniony i obawiałem się, że mogę nie zdążyć na rejs przesiadkowy do Übersee. Tuż przed lądowaniem szef pokładu podszedł do mnie z ponurą miną i wręczył mi wydruk wiadomości z centrali: „Ze względu na dodatkowe kontrole bezpieczeństwa związane z podróżą do USA nie jesteśmy w stanie zaoferować panu K. bezpośredniego transferu na jego lot z przesiadką. Przepraszamy za niedogodności”. To całkiem niezła dbałość o pasażera jak na tak dużą korporację. Muszą mieć astronomiczne zyski z moich biletów. Potem zrobiło się trochę nerwowo, ale w końcu udało mi się zdążyć na lot. Po wejściu na pokład samolotu i podaniu mojego numeru miejsca, 1H, stewardessa zareagowała z taką radością, jakby czekała na mnie przez cały poranek: „Panie K., wspaniale, że wszystko się udało. Bardzo mi przykro, że Pański poranny lot z Amsterdamu był opóźniony. Czy mogę coś dla pana zrobić?”. Pomijając fakt, że jej wypowiedź wydawała się nieco sugestywna, ten nieustanny nadzór sprawił, że nagle poczułem się jak główny bohater filmu „The Circle. Krąg”. To trochę podejrzane, że ten poziom statusu również nazywa się „HON Circle”. Pamiętam też inną sytuację z podróży do Dallas: do gate’u na lot powrotny dotarłem spóźniony i ustawiłem się w kolejce za tłumem oczekujących pasażerów. Pracownik Lufthansy przeszedł wzdłuż kolejki, sprawdzając karty pokładowe wszystkich pasażerów. Na widok magicznych literek na mojej karcie rzekł: „Proszę za mną”. Przy barierce przekazał mnie koledze, który skakał z radości, jakby właśnie wygrał na loterii i wykrzyknął: „W końcu Pana znaleźliśmy. Zaczynaliśmy się martwić, bo nie było Pana nigdzie w saloniku”. Miałem ochotę zapytać, jakie niebezpieczeństwa mogą czaić się w strefie kontroli bezpieczeństwa na lotnisku, które mogą wzbudzić jego niepokój o mnie, ale powstrzymałem się. Po prostu poszedłem za nim. Poprowadził mnie prosto do drzwi samolotu, mijając dwudziestu pasażerów poruszających się na lotniskowych wózkach inwalidzkich. Ponieważ moja przerwa w podróży trwała zaledwie 48 godzin, pokład samolotu był obsługiwany przez tę samą załogę, co w drodze na miejsce. Ze względu na procedurę serwisową musiałem jednak chwilę poczekać. Szef pokładu majstrował coś przy drzwiach, ale kiedy mnie zobaczył, podbiegł i przywitał mnie po imieniu: „Miło Pana ponownie gościć”. Lekko speszony wyjaśnił, że wystąpił pewien problem techniczny. „Nic nadzwyczajnego” – uspokoił mnie, po czym kilkakrotnie przeprosił za konieczność czekania. Gdy wreszcie wszystko ruszyło, podążał za mną jak cień i pomógł mi umieścić bagaż w schowku, jak jakiejś staruszce. Zaczynałem już tęsknić za poczuciem anonimowości zwykłego pasażera. Odkąd zostałem uczestnikiem HON Circle, lubię korzystać z terminalu klasy pierwszej na lotnisku we Frankfurcie, który znajduje się w oddzielnym od głównego terminala budynku. Najlepsze jest to, że taksówka jedzie do poczekalni niespełna 30 metrów, a terminal ma własne punkty kontroli bezpieczeństwa i paszportów. Podoba mi się wytworna atmosfera panująca w saloniku, który przypomina wysokiej klasy ośrodek wypoczynkowy. Atmosfera ekskluzywności rozpoczyna się już w momencie wyjścia z taksówki: uprzejma pani od razu wita cię uśmiechem, wymienia z tobą kilka zdań, a następnie prosi o paszport, którego nie oddaje od razu. Podczas mojej pierwszej wizyty nieco mnie to zirytowało. Dla mnie, jako podróżnika, paszport jest najwyższą świętością, a jego utrata mocno by mnie dotknęła. Oczywiście teraz wiem, że podczas gdy ja relaksuję się w saloniku, sprawdzanie paszportów odbywa się dyskretnie w tle. Gdy więc wsiadam do Cayenne, celnik szybko rzuca okiem na moje zdjęcie, by zweryfikować moją tożsamość i wręcza mi paszport. Najpierw jednak pracownica Lufthansy odprowadza mnie kawałek do jedynego na świecie punktu kontroli bezpieczeństwa, gdzie nie ma kolejek i gburowatego personelu. Jestem pod jej opieką, jak to zwykle bywa z osobami niepełnoletnimi podróżującymi samodzielnie. Czeka, aż przejdę przez kontrolę bezpieczeństwa, a następnie prowadzi mnie do saloniku, gdzie, ku mojej irytacji, kilka osób już siedzi przy barze i pije whisky, mimo że jest dopiero siódma rano. To skłoniło mnie do wysłania e-maila do dedykowanego centrum obsługi, aby poznać faktyczne szczegóły usługi świadczonej uczestnikom HON Circle. Ku mojemu zaskoczeniu, wkrótce otrzymałem telefon, a problem został szybko rozwiązany. Kiedy zgłosiłem, że nie mogę znaleźć numeru infolinii dla uczestników HON Circle na stronie internetowej, powiedziano mi, że taki numer istnieje, ale nie jest nigdzie podany, aby mieć pewność, że tylko uczestnicy HON Circle będą z niego korzystać. Zapisałem sobie numer i zacząłem rozmyślać: „Circle” („Krąg”) w nazwie… zupełnie jak w książce o totalnej inwigilacji, ukrytych drzwiach, które prowadzą do świątyń, ciągłym monitoringu i tajnych numerach telefonów, które są przekazywane tylko z ust do ust, specjalnej przywieszce bagażowej jako symbolu rozpoznawczym: czy ja wciąż jestem klientem linii lotniczych, czy dołączyłem już do tajnego stowarzyszenia?”.

Dla całej rodziny

Uczestnik HON Circle od 2011 roku

„Częste podróże oznaczają również konieczność spędzania czasu Z DALA od rodziny. Dlatego tym bardziej wyjątkowe było to, że podczas naszych rodzinnych podróży (dzieci są już niestety dorosłe) mogliśmy korzystać z saloników klasy pierwszej, usługi przejazdu limuzyną itp. Dzięki temu moja rodzina również mogła cieszyć się korzyściami płynącymi z podróży samolotem i bardzo to doceniła”.

Znakomita obsługa.

Uczestnik HON Circle od 2022 roku

„Drogie HON Circle, wszystkiego najlepszego z okazji 20. urodzin. Mam wielką przyjemność być uczestnikiem HON Circle od 2023 roku i mogę szczerze powiedzieć, że ten jedyny w swoim rodzaju program lojalnościowy jest najbardziej wyjątkowym, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia w lotnictwie…

Przeczytaj całą historię

... Moje pozytywne doświadczenia z HON Circle są niezliczone i obejmują każdy aspekt wyjątkowych wrażeń z podróży zapewnianych przez Lufthansa Group. Koncepcja ta jest naprawdę wyjątkowa i sprawia, że podróże służbowe stają się przyjemnością. Począwszy od usługi przejazdu limuzyną klasy pierwszej Lufthansy i dostępu do saloników klasy pierwszej Lufthansy, aż po ogólne doświadczenia na pokładach samolotów Lufthansa Group. Jestem naprawdę wdzięczny za możliwość obcowania z tak doskonałą koncepcją. Dziękuję. Jedyną rzeczą, która bardzo by mnie ucieszyła, byłaby możliwość wykorzystania eVoucherów lub mil przez uczestników HON Circle w celu podwyższenia klasy podróży. Moim zdaniem potwierdzenie podwyższenia klasy podróży często trwa zbyt długo. Mam nadzieję, że Lufthansa będzie kontynuować program HON Circle. Koncepcja ta naprawdę sprzyja lojalności klientów. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie wspaniałe przeżycia związane z uczestnictwem HON Circle Lufthansy.

Najlepsze życzenia od ogromnie zadowolonego przyjaciela Lufthansy, H.”.

The perks of being a HON

Uczestnik HON Circle od 2019 roku

"Lufthansa is definitely my choice when organizing both official and private trips. In any case, the reward of obtaining HON status gives the individual that much more stimulation to use the STAR ALLIANCE group and try to retain and restore it. ...

Przeczytaj całą historię

... The expression of the attitude towards the passenger comes mainly during business trips, when every minute means something to you. Pampering yourself in the lounge at the airport, where you can catch up on your emails, and driving to the plane are definitely the icing on the cake that your service offers. In addition to the wide selection, the friendly staff who welcome you both in the lounge and on the plane play a big role. I remember the situation (we were parked outside) when the flight attendant came to the gentleman next to me in a suit and tie (I was in jeans) and told him that a car was waiting for him outside. He said he wasn't expecting any cars and the stewardess jumped up and looked at the passenger list and realized she was wrong. She apologized and the lesson of the story is DON'T JUDGE A MAN BY THEIR CLOTHES."

Świetny początek

Uczestnik HON Circle od 2012 roku

„Był to mój pierwszy rejs od czasu otrzymania statusu HON Circle: początkowo wciąż miałem kartę pokładową klasy ekonomicznej, ale pracownik personelu pokładowego podwyższył klasę mojego biletu natychmiast po wejściu na pokład. Cóż za świetny początek mojej przygody z HON :-)”.

The very best!

Uczestnik HON Circle od 2022 roku

"Vienna Airport HON lounge and service - the best! "

Many thanks

Uczestnik HON Circle od 2005 roku

"Happy anniversary. You have surely created something unique in the travelling world. Hope you stay healthy and well in the next 20 years.

 

Have many pleasant experiences but assume common to all HON members.

 

So I would like to thank you for making traveling much more pleasant in the last 20 years."

L'uccello sfacciato

Uczestnik HON Circle od 2011 roku

"Uccello mangia il mio pasto…..indimenticabile vacanza in Colombia con le persone che amo di più…"

Splendido!

Uczestnik HON Circle od 2007 roku

"I momenti più belli in viaggio con Viviana"

Wrong level, right person!

Uczestnik HON Circle od 2004 roku

"The very first moment arriving at the new FCT in Frankfurt I did drive to the entry at the arrival airport level. Do not ask why! ...

Przeczytaj całą historię

... Taking the lift upstairs I met a friendly staff member. She immediately told me very kindly, let me show you the right way to arrive. We went down and drove with the korrekt indication by her to the arrival level of the FCT. While driving there, I might have been slightly faster then expected, therefore she mentioned, it is my first day here and please have in mind that I have two young children at home. We arrived and the valet parking service took over. This is 20 years ago and ever since we had many very nice get-togethers until today."